Kliknij tutaj Witamy na stronie Związku Nauczycielstwa Polskiego Oddział Międzygminny w Mysłowicach

AKTUALNOŚCI  

 

(01.04.2017)  STRAJK NAUCZYCIELI Z 700 SZKÓŁ
W prawie połowie szkół w województwie śląskim nauczyciele nie prowadzili wczoraj lekcji

Nie sformułowali postulatów wprost nawiązujących do reformy oświaty, bo zgodnie z przepisami nie mogą strajkować przeciw działaniom rządu, a jedynie kierować żądania do pracodawców, którymi są dyrektorzy szkół

W Gimnazjum nr 13 w Katowicach do strajku przystąpiło 24 z ponad 30 nauczycieli. Przez cały dzień siedzieli w pokoju nauczycielskim, nie prowadzili zajęć. Na uczniów czekało kilku pedagogów, którzy nie zdecydowali się strajkować. Byli gotowi, by zorganizować młodzieży zajęcia opiekuńcze, ale żaden z gimnazjalistów w szkole się nie pojawił.
– Większość rodziców już dzień wcześniej powiedziała nam, że popiera strajk i zatrzyma dzieci w domu w geście solidarności z nauczycielami. Nasza szkoła na początku nie działała idealnie, ale przez lata wypracowała sobie dobrą markę. Staliśmy się centrum, w którym skupia się życie społeczności Szopienic. Od września zostaniemy włączeni do szkoły podstawowej, potem przestaniemy istnieć – mówi Krzysztof Nowosielski, dyrektor Gimnazjum nr 13.
Z danych Związku Nauczycielstwa Polskiego, który jest inicjatorem strajku, wynika, że w protest w naszym regionie włączyło się prawie 700 szkół i przedszkoli w województwie śląskim. Strajkujący domagali się tych samych warunków pracy dla nauczycieli i pracowników niepedagogicznych szkół do 2022 r. oraz 10-procentowych podwyżek dla nauczycieli.
– Te postulaty mają bezpośredni związek z reformą oświaty, która będzie wprowadzana od nowego roku szkolnego. To przez reformę i związane z nią wygaszanie gimnazjów tak wielu nauczycieli i pracowników niepedagogicznych jest zagrożonych zwolnieniami. Strajkując, bronimy nie tylko swoich praw, ale też interesów uczniów – podkreślała Jadwiga Aleksandra Rezler, prezes Okręgu Śląskiego ZNP.
Rezler przypomniała, że nauczyciele nie sformułowali postulatów wprost nawiązujących do reformy, bo zgodnie z przepisami nie mogą strajkować przeciw działaniom rządu, a jedynie kierować żądania do pracodawców, którymi są dyrektorzy szkół. Podkreślała też, że jest dumna z nauczycieli, którzy pomimo nacisków, m.in. ze strony Kuratorium Oświaty w Katowicach, nie dali się zastraszyć.
– Podczas żadnego strajku nauczycielskiego w historii kuratoria nie zbierały ze szkół informacji na temat liczby protestujących nauczycieli. Nigdy wcześniej szkół nie odwiedzała też policja z pytaniem, czy uczniowie znajdują się pod należytą opieką. Tym razem takie sytuacje miały miejsce – mówiła Rezler.
Nauczycieli próbowali zastraszyć również niektórzy dyrektorzy szkół. W szkole pod Łazami dyrektorce prawie udało się uniemożliwić strajk. Pod naciskiem szefowej pracownicy, którzy wcześniej chcieli brać udział w proteście, w przeddzień strajku wycofali się z niego. Ostatecznie strajk podjął jeden nauczyciel.
W wielu innych szkołach dyrektorzy popierali strajkujących. Wśród nich był m.in. Przemysław Fabjański, dyrektor Akademickiego Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Chorzowie. Aby podczas nauczycielskiego strajku uczniowie mogli spędzić czas w wartościowy sposób, szkoła zorganizowała zainteresowanym udział w 9. Chorzowskim Festiwalu Nauki odbywającym się w Chorzowskim Centrum Kultury.
Według prezesa ZNP Sławomira Broniarza województwo śląskie było jednym z regionów, gdzie procent strajkujących szkół był najwyższy. Jako przykład podał Sosnowiec, gdzie strajkowały niemal wszystkie szkoły i przedszkola. Wśród nich był m.in. Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 5. – Do szkoły przyszło troje dzieci. Mają zajęcia w świetlicy. Większość nauczycieli strajkuje, wywiesili też flagi i banery. Wszystko przebiega spokojnie – mówiła nam Regina Korcipa, wicedyrektorka ZSO nr 5.



Źródło - Gazeta Wyborcza str. 1 Katowice, autor: MAGDALENA WARCHALA (01.04.2017)

 

 

 

 

 


© 2014. Oddział Międzygminny ZNP w Mysłowicach. Wszystkie prawa zastrzeżone.